sobota, 18 kwietnia 2015

Prolog


- Nie, to ja na niego wpadłam, przepraszam.

- Nie ma sprawy. To jest mój syn...
- Niall.

- Nie daj się mu prosić.
- To prawda, taki facet jest jedyny na milion, nie zastanawiaj się długo.
- Nie dał mi wyboru. Będzie po mnie dzisiaj wieczorem.

- Wiem, nie jestem ideałem, ale daj mi szansę.
- Okej.
- Okej?
- Tak, okej.

- Nie bądź śmieszny, stary.
- No co?
- Takie panny nie są dla ciebie. One wolą tych co chodzą w pledach i okularkach, tych którzy będą zabierać ich na gówniane randki. 

- Myślę, że to już nie twoja sprawa.

- Przyszłaś z Niallem?
- Tak, jeszcze jakieś pytania?
- Nie jest odpowiednim facetem dla ciebie.
- Przepraszam?
- Daj już spokój Emma.

- Trzymaj się od niego z daleka.

- Bądź poważny!

- Do cholery jasnej, to nie prawda!
- Przecież słyszałam!
- Właśnie, słyszałaś. Całe życie byłem oceniany, plotki o mnie rozpowszechniały się szybko, wszyscy wierzyli w to co usłyszeli, ale nikt z nich nie był zdolny dowiedzieć się jak to było naprawdę.
- Niall...

- Kocham cię i chcę żebyś wierzyła mi, nie innym.
- Co?
- Kocham cię.


- Harley, możesz ze mnie zejść?
- Niee ee. 

- Ale ja muszę iść zadzwonić.
- Zadzwoń stąd, jest mi wygodnie.

- Kochanie?
- Hmm?
- Słuchaj, gdybym zepsuła twojego iPhone'a, byłoby źle?
- Zepsułaś mojego iPhone'a?!
- Może...
- Masz szczęście, że cię lubię.
- Bardzo śmieszne.

- Wiadomo już, co spowodowało omdlenia?
- Tak, jednak to jest gorsze niż się spodziewaliśmy. Ma pani białaczkę.